Pozycja Na Pieska Jest Najlepsza?
Adrian napisał do mnie, "że słyszał, że pozycja na pieska jest najlepszą pozycją do seksu i kobiety najbardziej ją lubią." Zapytał również, "co ja o tym myślę?". Oto moja odpowiedź.
Może być, ale nie musi.
Jeśli ktoś uważa, że jakaś pozycja jest najlepsza tylko ze względu na to, że jest "pozycją" to jest w błędzie.
Dlaczego?
Widzisz. To czy kobieta uzna jakaś pozycję za lepszą, czy gorszą zależy nie tylko od układu Waszych ciał, ale także od innych elementów.
Na przykład od tego, co w tej pozycji robisz.
Jeśli nie robisz nic, oprócz wkładania swojego p*nisa przy zgaszonym świetle, a w dodatku dochodzisz w kobiecie w ciszy po dwóch minutach, to nie wiem czy wtedy będzie jej to się podobać.
Ale, gdy:
– będziesz potrafił wytrwać w tej pozycji dłużej kontrolująć swój wytrysk,
– będziesz używał dominujących gestów,
– będziesz używał łóżkowych tekstów,
to wtedy jest szansa, że ona uzna tą pozycję za ulubioną.
A teraz bonus.
Gdy poznasz co sprawia, że kobieta pokochała tą pozycję, to wtedy będziesz mógł sprawić, że ona pokocha każdą inną i będziecie mieli niesamowity seks za każdym razem.
Tak, nawet w klasycznej i dobrze znanej pozycji misjonarskiej.
Podsumowując.
Kobiety kochają pozycję na pieska, ale tylko i wyłącznie z mężczyznami, którzy:
– wiedzą, co w tej pozycji robić oprócz wkładania p*nisa,
– wiedzą, co mówić, aby podkręcić atmosferę,
– potrafią wytrwać w niej wystarczająco długo,
– potrafią sprawić, że kobieta poczuje się dobrze wypinając przed nimi swoją pupę.
Kropka.
O tym właśnie jest kurs Wirtuoz Seksu. Jeśli go jeszcze nie masz możesz pobrać go wchodząc tutaj.
Alex
co do pozycji to powiem tak,dla nas z zona najwazniejsze jest bysmy caly czas byli ze soba podczas aktu w kontakcie wzrokowym,czyli wykluczylismy wszystkie pozycje od tylu bo sie w nich do konca nie czujemy,uwielbiamy patrzec sobie w oczka jak tylko to mozliwe,no i cala mimika twarzy jest wielka uczta,nigdy nie zabieramy sie za szybki numer,rezerwujemy sobie na ta okolicznosc,pare godzin i jestesmy wtedy tylko dla siebie,stroimy pokoik stroimy lazienke,zapalamy kadzidelka lavende i vanilie do ladnych
lampek nalewamy czerwone winko,puszczamy nasza ulubiona muzyczke,przekaszamy serkiem i olivka,wspominamy nasze wojaze ,spiewamy sobie,mowimy mile slowka,zachwycajac sie soba,przyrzadzamy wspolna kapiel ,zabieramy winko muzyczke i swieczuszki do wanny ,smiejemy sie spiewamy i popijamy,czasami oprocz zapachowych proszkow wrzucamy owoce do wody,myjemy sie na wzajem powoli gabeczka i tak po ok.40 min godzinie wychodzimy gotowi do wzajemnego masarzu,ktory tez trwa ok.godziny na specjalnej desce lavendowa olivka ,po takim masarzu pieknie pachniemy i ochota juz jest dobrze podkrecona,zonka ubiera wdzianko a ja bokserki i koszulke i znowu w takim juz stroju zapraszamy sie do tanca,i tu juz zaczynaja sie slodkie caluski i coraz namietniejsze ruchy ,uwielbiam patrzec na spektakl wabienia w wykonaniu mojej zonki ,pieknie porusza biodrami i wabi oczkami,specjalnie zawsze przedluza ta atrakcje,gdy znajdziemy sie w lozku zonka gasi swiatlo i juz tylko przy swiatelku swieczek szepta mi slowka typu pragne cie,glaszczemy sie namietnie i calujemy ,pozniej wzajemnie wtapiamy sie ustami w nasza plciowosc az juz jestesmy bardzo nasyceni smakowo laczymy sie w spojrzeniu i staje sie jasne ze juz czas sie polaczyc ,oczywiscie ciagle patrzymy sobie w oczka i ten moment wejscia jest przepodniecajacy dla mnie bo w oczkach widze calkowite rozmydlenie niemal od razu orgazm ale to pozniej mija